Czy nowe terminy przedawnienia są korzystne dla konsumentów?
W trakcie obecnego posiedzenia Sejmu posłowie zajmują się rządowym projektem zmian w kodeksie cywilnym i niektórych innych ustawach. Nowelizacja ta obejmuje przepisy o przedawnieniu roszczeń i dotyczy przede wszystkim skrócenia podstawowego terminu przedawnienia z obecnych 10 do 6 lat.
Projekt ten zapowiadany jest jako prokonsumencki, jednak czy rzeczywiście tak jest?
CO SIĘ NIE ZMIENIA
Wbrew hucznym zapowiedziom Ministerstwa Sprawiedliwości, nie wprowadzono zasady uwzględniania przedawnienia przez sąd z urzędu. Oznacza to, że tak jak do tej pory, to na stronach postępowania spoczywać będzie ciężar zgłoszenia zarzutu przedawnienia. Ponadto, projekt nie przewiduje zmian w zasadach przerywania i zawieszania terminu przedawnienia.
6 LAT ZAMIAST 10
Najistotniejszą zmianą wynikającą z projektu jest skrócenie podstawowego terminu przedawnienia z 10 do 6 lat. Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, termin 6 letni przyczyni się do zwiększenia stabilności stosunków prawnych i będzie jednocześnie terminem wystarczającym na podjęcie przez uprawnionego czynności w celu dochodzenia roszczenia. Podkreślono również, że zmiana terminu ma wymusić większą aktywność wierzycieli w dochodzeniu swoich roszczeń. Nowy termin będzie miał zastosowanie do roszczeń niezwiązanych z działalnością gospodarczą, a także do roszczeń stwierdzonych prawomocnym orzeczeniem sądu.
UWZGLĘDNIANIE PRZEDAWNIENIA WOBEC KONSUMENTÓW W WYJĄTKOWYCH OKOLICZNOŚCIACH
Nowy art. 117 § 2(1) k.c. stanowi, że po upływie terminu przedawnienia nie można domagać się zaspokojenia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi. Regulacja ta, paradoksalnie, działa na niekorzyść konsumentów, gdyż ustawodawca od razu wprowadza wyjątki od tej zasady. Do tej pory bowiem i tak sądy nie uwzględniały przedawnionych roszczeń, zwłaszcza wobec konsumentów, a odmienne sytuacje stanowiły margines. Tymczasem Art. 117(1) § 1 k.c. wskazuje, że w wyjątkowych przypadkach sąd może, po rozważeniu interesów obu stron, nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, jeżeli wymagają tego względy słuszności. Jest to niejako sugerowanie sądowi, aby każdorazowo dokładnie przyjrzał się zgłoszonemu przez konsumenta zarzutowi przedawnienia. Tym samym wprowadzenie teoretycznie prokonsumenckiej zmiany może odnieść odwrotne skutki.
PRZEDAWNIENIE LICZONE KALENDARZOWO
Jakkolwiek projekt pozostawia trzyletni okres przedawnienia dla roszczeń okresowych oraz związanych z działalnością gospodarczą, to wprowadzony sposób obliczania terminów prowadzi de facto do ich wydłużenia. Zgodnie z nowym brzmieniem art. 118 k.c, koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego. Tym samym roszczenia przedsiębiorców, wymagalne w czerwcu, przedawniać się będą z upływem 3,5 lat, a wymagalne w styczniu – niemal 4 lat. Ponadto, wejście tych przepisów życie może prowadzić do sytuacji, w której wierzyciele będą corocznie bombardowali sądy pozwami w okresie noworocznym w celu uniknięcia przedawnienia. Może to negatywnie wpłynąć na szybkość rozpoznawania spraw.
FRANKOWICZE MUSZĄ UWAŻAĆ
Skrócenie terminów przedawnienia może zwłaszcza dotknąć osoby, które zamierzają pozwać bank w związku z kredytami indeksowanymi do franka szwajcarskiego. Nowy, sześcioletni termin oznacza, że wszystkie raty kapitałowo-odsetkowe płacone od momentu wejścia w życie ustawy będą przedawniały się szybciej. Warto zatem wystąpić już teraz z powództwem, co pozwoli na zastosowanie dotychczasowych przepisów o przedawnieniu.
Podsumowując, omawiany projekt trudno uznać za rzeczywiście prokonsumencki. Ustawodawca zrezygnował z wprowadzenia najbardziej oczekiwanej zmiany, czyli uwzględniania przedawnienia przez sąd z urzędu każdej sprawie. Pomogłoby to wielu osobom występującym w procesie bez profesjonalnego pełnomocnika, które ze względu na brak wiedzy prawniczej nie wiedzą nawet o konieczności podniesienia zarzutu przedawnienia. Nowelizacja nie rozwiąże też problemów osób nękanych przez podmioty skupujące przedawnione wierzytelności. Co więcej, w niektórych przypadkach może wpłynąć negatywnie na interes konsumentów, zwłaszcza w przypadku powództw dotyczących kredytów powiązanych z obcą walutą.
Mając na uwadze art. 117 § 2(1) k.c. wydaje się że wierzyciel zawsze będzie mógł pozwać konsumenta aby sąd rozstrzygnął czy nie zachodzą szczególne okoliczności. w tym wypadku mimo na przykład upływu 10 lat konsument będzie musiał udowadniać przed sądem że nie zachodzą tu wyjątkowe okoliczności. więc wydaje się że to konsument jest w gorszej pozycji, przedsiębiorca zdobył broń/prawo pozwania konsumenta bez względu na minione lata od zobowiązania. oczywiste jest że wielu konsumentów będzie miał obawy przed sprawą sądową, a firmy windykacyjne będzią mogły bez względu na czas straszyć konsumentów pozwanie do sądu. w praktyce może to wyglądać tak że wielu konsumentów nie będzie potrafiło się obronić, i mimo upływu np. 10 lat będzie przegrywało sprawy.